Łoooojjj - poległam :)

Dałam się namówić na piwo. 
Kolejne założenie- ZERO alkoholu!!!
Serio, serio. Bez ściemy, już nie będzie.
Nie wiem czy wspominałam, ale zaczęłam przygotowania do p90x classic.
(co z tego jak nie wyeliminowałam alko?!-ktoś powie)
A no właśnie racja. Trzeba się ogarnąć. Na kfd.pl pisałam z kilkoma osobami bardziej doświadczonymi zdaje się nt. mojej diety i proporcji. Nowego nic się nie dowiedziałam. Więc dalej będę jeść tak jak do tej pory.
Czyli z deficytem jeżeli chodzi o zapotrzebowanie organizmu na kcal, ale biorąc pod uwagę składniki (BWT)
Bo skoro jest ujemny bilans to nie ma bata trzeba zejść w dół z wagą jak się z rozwagą ogarnie wszystko. No ale... wracając do ćwiczeń.
Przez kolejny WIELKI TYDZIEŃ (dosłownie heheh) każdego dnia będę wykonywać inny trening z zestawu p90x (info TUTAJ). Od 1 kwietnia zacznę właściwy trening wg schematu.

Nie będę się rozpisywać czym jest ten trening, wystarczy wygooglować ;)
Ja wiem, że skaczę z tymi zestawami ćwiczeń hehe taka niezdecydowana. Ale naprawdę chce coś znaleźć dla siebie, że tak powiem.
Tu wydaje mi się różnorodność treningów jest na tyle duża, że się szybko nie znudzę.
Oczywiście z orbitreka nie rezygnuję, a jeżeli chodzi o inne treningi nie wiem.

Wczoraj z ciekawości strzeliłam sobie KENPO z całego zestawu ćwiczeń. I powiem szczerze, że jest MEGA!!!
Strasznie mi się to ustrojstwo spodobało, dziś czuję każdy mięsień górnej części pleców. A jaka szczęśliwa po tym treningu chodziłam wczoraj, bez kitu hehe
Super sprawa.

Tak zerkam na ten swój blog i widzę, że takie to wszystko nieuporządkowane. :D No nic... trudno ;)

Trochę motywacji

Ewelina- ta dziewczyna jest MEGA.
Warto obejrzeć jej nagranie, super motywacja jak dla mnie.

Było urodzinowo :)

Wczoraj trochę wyluzikowałam z racji mojego małego święta. Stara już jestem nie ma co ukrywać hehe
Nie było liczenia z resztą czasu nie miałam, bo naprawdę dzień był zabiegany :)

No i oczywiście torcik zrobiłam z córą :D
Może nie wygląda powalająco ale małej się podobały robale hehe no i wszystkim smakował.
A dziś też sobie darowałam liczenie, oczywiście się nadal muszę pilnować ale po kilkunastu dniach naprawdę wchodzi w nawyk pare "dobrych" rzeczy. Więc do dzieła rodacy hehe Mężulek nie może wyjść z podziwu jak patrzy na mnie i moje zacięcie. Spada pół kilograma dziennie, trochę za szybko. :( Ale mam 100% naładowane baterie, mega "pałera" hehe. Oby tak dalej.


jadłospis 20 marca

Dziś miałam małe szaleństwo białkowe, strasznie mnie naszła ochota na rybki już wczoraj. I tak oto , jak widać poniżej, są tego wyniki...
Kolumny: składnik/posiłek/waga w g/kalorie/białka/węglowodany/tłuszcze


Więc jak widać niekoniecznie wg założeń mi dziś poszło. I stanowczo zbyt mało kalorii oraz węglowodanów, ale poprostu nie mam ochoty jeść więcej. Aż się sama dziwie. No nic, postaram się z tym poprawić.
Jak narazie dalej samopoczucie super, mnóstwo powera mam w sobie, aż się mąż nie może nadziwić hehe :)

Dziś:
orbitrek 45minut
twister 10 minut
tabata !!! i dałam radę, całkiem poprawnie. Nie jest źle, tylko kwestia kontroli oddechu i dawałam na maxa. Tylko rzeczywiście nie miałam mocy, żeby później po schodach wejśc :P

A może tabata?

WOW... zrobiło na mnie wrażenie samo czytanie o zasadach tego rodzaju treningu. Chciałabym spróbować ale obawiam się porażki :)

 Założenia tego treningu są ćwiczenia kardio.
Wybrane ćwiczenia wykonujemy na maksymalnych obrotach wykorzystując 100% naszej mocy przez kolejnych 20 sekund, po czym kolejnych 10 sekund odpoczywamy. I tak wykonujemy 8 powtórzeń. Cału trening nie trwa nawet 5 minut, a na forach poświęconych tematyce wyczytałam, że są porównywalne w spalaniu z godzinnymi ćwiczeniami aerobowymi.
Taki trening podobno spala również po jego zakończeniu. Potrzebna regeneracja organizmu pozwala na 2-3 treningi w tygodniu na początku. Później stopniowo zwiększać ilość. To tak w bardzo wielkim skrócie.


 Ufff... można się zmęczyć od samego patrzenia hehe

Artykuł
TUTAJ

Jadłospis 19 marca

Śniadanie
połowa porcji wczorajszej cukinii oraz 150g surówki również wczorajszej, czyli:
kcal 131,5, B 8,22 / W 23,04 / T 2,46

II śniadanie owsianka moja, czyli:
kcal 208 B 4,99 / W 43,63 / T  2,79

Obiad:

Podwieczorek sok świeży wyciśniety z grejpfruta oraz kawałki kiwi:
kcal 99 B 1,4 / W 22,33 / T 0,61

Kolacja

 RAZEM: 1094kcal, B 114,88 / W 126,07 / T 21,2 plus nieliczona łyżka oliwy z oliwek należałoby uwzględnić w tłuszczach :)

Samopoczucie nadal bardzo dobre, więc nawet nie zamierzam zmieniać diety.

Ćwiczenia:
90minut orbitrek (oczywiście z kontrolą pulsu)
Skalpel Chodakowskiej
10minut twister

Cukinia zapiekana z farszem

Składniki:
W nawiasach będę podawać informacje co do ilości, ponieważ nie jest to danie, gdzie trzeba wyliczać na tip-top :)

Cukinia (2niewielkie sztuki około 250g)
papryka (1/2 około 70g)
mięso gotowane na parze(lub inne wołowina, kurczak co kto woli- ok.50g)
pomidor (1 niewielki lub pół dużego około 80-90g)

przygotowanie:
Cukinię przekroić wzdłuż. Wydrążyć środek- pestki.
Do "flaków" naszej cukinii na patelnie dodać pomidor i paprykę pokrojoną w kosteczkę. Dusić około 5min (opcjonalnie dodać kilka kropel oliwy z oliwek).
Wyłożyć na połówki cukini (łódeczki) farsz z górką, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180st.C. Zapiekać około 20-30 minut.

PYCHOTKA :)

Czas przygotowania około 10minut. Pieczenie 20-30minut.
(przepisy stosuję w swojej diecie, zdjęcia są mojego autorstwa)

Jadłospis 18 marca

Dziś już się poprawiłam :) Oto rezultaty:

Śniadanie

II śniadanie
  

 obiad
 

podwieczorek
 

kolacja

Razem: 1039kcal, w tym: białka 98,61g / węglowodany 109,3g  / tłuszcze 27,04
(uwaga: w podanych zestawieniach nie jest uwzględniona ilość błonnika, co powinno być odliczone tak naprawdę od ilości ogólnej węglowodanów)

Przez cały dzień nawet nie pomyślałam o tym, że jestem głodna. Samopoczucie bardzo dobre, skutków ubocznych brak.

Ćwiczenia (dziś niewiele)
50minut orbitrek na poziomie 65-75% max tętna
20minut twister