Kolejny dzień na diecie z treningiem

Jestem, jestem. Nigdzie nie poszłam tylko zajęta byłam :) Narazie widzę same suche informacje u mnie trzeba będzie to jakoś zmienić. Zajęłam się dopasowaniem diety, ułożeniem menu. Troszeczkę mi się z tym chodzi, bo z dietetyki liznęłam tyle co na studiach kilkadziesiąt godzin ale tam więcej o witaminach było niż o doborze odpowiedniej zbilansowanej diety. Chwilowo mam inne wydatki niż płacenie słonej kasy za dobór diety na 7 dni więc sama się męczę :) Może się uda. Prawdopodobnie jak z treningiem nie będzie 100%poprawny ważne by było skutecznie - etapami i w miarę rozsądnie jak na mój "chłopski rozum". A teraz na dalszą zachętę stanęłam na wadzę i widzę kolejne kilogramy lecą w dół, centymetry też. A i cieczy mnie, że mój mężulek również zauważył zmiany twierdząc, że bardzo mi się pupcia zaokrągliła i podniosła :D:D:D:D JUPIII!!!