Jadłospis 17 marca

Jako, że ogarnęłam najważniejsze bieżące sprawy oraz jako tako plan posiłków i treningu zabieram się do tworzenia "pamiętnika żywienia". I już widzę, że nie będzie tak łatwo jakby mi się wydawać mogło...
(objaśnienie tabelki: kolumna 1-produkt; kolumna 2-nie zwracać uwagi :); kolumna 3-ilość podana w gramach; kolumna 4-ilość kalorii; kolumna 5/6/7-ilości w gramach odpowiednio białek/węglowodanów/tłuszczy)

śniadanie

obiad

podwieczorek/kolacja



RAZEM 766kcal /  białko 49,81g / węglowodany 83,90g / tłuszcze 29,95g

Płyny: woda mineralna około 2l, herbata czerwona 300ml

Jestem w szoku. :(
Wcale nie czułam głodu, natomiast jeżeli chodzi o moje samopoczucie to jest naprawdę ok.. Zero bólu głowy, nie kręci mi się w głowie, po prostu NIC co wskazywałoby na to, że coś jest nie tak.
Ale jak widać muszę po prostu liczyć każdy posiłek od razu-nie następnego dnia, żeby chociaż dobijać do normy, którą sobie wyznaczyłam, ponieważ wydaje mi się, że to co wyżej podliczyłam to jednak stanowczo za mało, zwłaszcza przy wysiłku fizycznym. Tutaj dodam, że danie “kolacja” rozbiłam na dwie części, traktując jako sałatkę. Fakt faktem miało być więcej białka a przeważają węglowodany.


Brak komentarzy: